środa, 18 czerwca 2014

Rozdział 13

Uwaga!!! 13-sty, może się powieść lub nie. od was to zależy xd
***
wyglądali tak jak matka i syn, zupełnie jak ja i ona.
***
Oczami Chase'a:
Tasha do mnie przyszła. Nie chciałem towarzystwa, ale ona się uparła. Przykryła mnie kocem i przytuliła od tyłu. Bez słowa oparłem się o nią tak jak chciała. Siedzieliśmy jakiś czas w milczeniu. Usłyszałem trzaśnięcie drzwi, pod napływem wiatru. Odwróciłem głowę i zauważyłem Bree zmierzającą w naszym kierunku. Była wściekła to widać, od razu.
-Jak on tak może. Przecież nie może odesłać swojego dziecka... -mamrotała do siebie.
Usiadła obok mnie. Nie wiedziałem co powiedzieć, przy niej zawsze czuję się dziwnie.
- Chase, nie martw się. Nie zrobi tego.
- O to się nie martwię i tak mnie odeśle. Martwię się raczej o... -trochę się zagalapowałem, myśl, szybko- ...o naszą rodzinę, naszą przyjaźń.
No brawo Chase, palnąłeś głupstwo przed dziewczyną z marzeń. Popatrzyłem niepewnie na dziewczynę, patrzyła w stronę morza więc nie widziałem mimiki twarzy. Odwróciła się w moją stronę, zauważyłem cień uśmiechu na jej ustach.