wtorek, 30 września 2014

Już nigdy więcej nie spotkamy się...

Hejcio!

Moja koleżanka, a mianowicie Lyrcia (znana bloggerka) razem z przyjaciółmi nagrała filmik o Percy'm.





PS. Percy'ego nie za bardzo już lubię ale ten filmik mi się spodobał xd

sobota, 27 września 2014

Rozdział 14

..., zauważyłem cień uśmiechu na jej ustach.
***
Oczami Bree:
Zszokowało mnie to co powiedział Chase. Od razu wiedziałam że coś ukrył pod tymi słowami. Uśmiechnęłam się lekko, wiedziałam że patrzy na mnie. Tasha bez słowa nas opuściła, miała chyba zamiar zrobić pogadankę z DD. Mam nadzieję, że coś zdziała. Chase siedział w bezruchu wpatrując się w głębię oceanu ciągnącego się przed nimi. Miała ochotę coś zrobić, ale bała się, że zostanie to źle odebrane. Jednak przełamałam swoje bariery i wtuliłam się w chłopak, tłumacząc się tym że zmarzłam. Chase popatrzył na mnie zaskoczony, ale bez słowa opatulił kocem i objął ramieniem. Poczułam, że Chase ma dreszcze i jego ciało drży, moje prawdopodobnie także, w końcu ta noc nie należy do ciepłych. Posiedzieliśmy tak kilka minut w szumie wody, ale w pewnym momencie Adaś zawołał mnie do domu. Tasha i DD mieli mi coś do przekazania. Przeprosiłam Chase i zapytałam czy nie chciałby iść do domu. On zaprzeczył tylko i przestał zwracać uwagi na otoczenie skupiając się prawdopodobnie na szumie. Opuściłam skalny taras i weszłam do ciepłego domu. Natychmiast skierowałam się do kuchni, ale był tylko tam kubek z parującym napojem, z moim imieniem. Wzięłam kubek w swoje ręce i się rozgrzałam. Zeszłam na dół do laboratorium, pewne rzeczy się tu zmieniły,a mianowicie na miejscu 3 naszych komór stała ściana z drzwiami. Był też dziwny porządek, o który nie podejrzewałabym DD ani Edka w postaci robota, prawdopodobnie Tasha położyła na tym swoje ręce. Na środku pomieszczenia stali DD, Tasha, podekscytowany Leo i Adaś.
B: Jeżeli to jest spotkanie rodzinne to powinien tu być jeszcze Chase, nie uważasz szefuńciu?
DD: Ta rozmowa będzie dotyczyć Chase. Edek daj taras na ekran.
E: Się zrobi, szefie.
Na ekranie z boku pojawił się taras, na którym siedział Chase. Zaobserwowałam dziwne zjawisko, a mianowicie woda pod jego nogami bulgotała. Inni tego nie zauważyli, więc postanowiłam nic nie mówić.
DD: na początek to... Razem z Tashą postanowiliśmy, że będzie cie mieli swoje pokoje. Leo ma pokój obok mamy, wiesz gdzie to jest. Bree będzie miała swój pokój po drugiej stronie korytarza obok łazienki. A Adam będzie miał wspólny pokój z Chase'm, jest on naprzeciwko pokoju Bree. Żebyście mieli blisko siebie w razie jakiś problemów.
T: Myślę, że spodobają się wam pokoje.
DD: Pewnie ciekawią was te drzwi. To jest dodatkowy pokój. Jak ktoś z waszej trójki zrobi cokolwiek co mi się nie spodoba to trafi do tego pokoju. W pokoju jest łóżko, biurko, szafa z waszymi dodatkowymi ubraniami i zamontuję także jeszcze telewizor z ograniczonymi kanałami i z podziałem godzin oglądania. Jest tam również zamieszczona kamera, przez którą ja i Edek będziemy was obserwować.
A: Więc ten pokój to tak jakby POKÓJ KARY?
DD: Tak.
B: Dobra wiemy. Co chciałeś rozmawiać o Chase'e?
DD: Jak wiecie nie jesteście moimi dziećmi, tylko adoptowani?
B/A: Yhmm...
DD: Bree i Adam jesteście biologicznym rodzeństwem. Adoptowałem was jak mieliście ledwie roczek z Domu Dziecka w Aeroport. Chase'a natomiast przygarnąłem od pewnej kobiety, która miała zadłużony dom, samochód i wszystko inne. Mówiła mi że nie jest jego biologiczną matką, tylko prawnym opiekunem. Wspominała też, że znalazła go na ulicy jako porzuconego 2-miesięcznego niemowlęcia, oddała pod nadzór Opieki Dziecka, a po załatwieniu wszelkich dokumentów przygarnęła go zanim trafił do sierocińca lub Domu Dziecka.
Nagle zauważyłam ruch na ekranie. Wszyscy go zauważyli. Chase wstał, w świetle księżyca widziałam jego płynące łzy i zrzucił z siebie koc, bluzę i buty. Nie minęła sekunda a wskoczył do wody. Miałam wrażenie, że widziałam  rybi ogon, który opływał chłopaka i potem znikł w głębinach razem z chłopakiem.
***
Przepraszam że nie pisałam , ale nie było VENYWITA. Jestem w Lubli i nagle zimno, a co tam napiszę, i teraz wszyscy gonią mnie do łózka.
TO BYE BYE
Ps. pisałam głupotuy pod gwiazdami wiec nie zwracac na to uwagi