czwartek, 6 sierpnia 2015

Rozdział 40

kiedy Adam usiadł obok niej i pocałował w policzek.
***
Bree usiadła na swoim miejscu zarezerwowanym przez Chase'a, od razu darując mu buziaka w policzek. Reakcją była czerwona twarz Chase'a, na co wszyscy się zaśmiali. Zaczęli jeść pierwsze rodzinne śniadanie od wielu dni czy tygodni.
Oczami Bree:
Byłam taka szczęśliwa, że Chase jest z nami i, że mamy powiększoną rodzinę, o trzy osoby. Śniadanie przebiegło w względnym spokoju, jak tylko może być, podczas gdy czwórka, powiedzmy, braci bawiła się między sobą. Nie zważając na to, że jedzenie przelatuje przed samym nosem naszej perfekcjonistki, czyli Tashy. Miałam ochotę na opalanie i pływanie na naszym tarasie, jednak patrząc na minę Davenporta, wiedziałam, że to nikłe plany. Miał krzywą minę i siedział zamyślony, jak to zawsze, kiedy próbuje coś rozkminić.
- Adam i Bree wyruszacie na misję, Chase będzie z wami w kontakcie -odezwał się jak wszystko zostało uprzątnięte ze stołu.
- Na czym polega ta misja? -zapytał Chase, który nie był zadowolony, z tego, że musi się ze mną rozdzielać, tak samo Ewli.
- Poprosiłbym Edka, żeby krótko i zwięźle Ci to wytłumaczył, ale prąd szwankuje i Edek zniknął.
- Edek zniknął?!? Dlaczego nic nie mówiłeś? -prawie krzyknął Chase.
Nie dziwię się mu, w końcu sam uczestniczył w jego tworzeniu i są sobie bliscy, mogą między sobą rozmawiać technicznym językiem.
- Dopiero dzisiaj się dowiedziałem, Chase. Proszę, uspokój się. Potrzebujemy Cię przytomnego i rozważnego. To od ciebie zależy powodzenie tej misji.
- Dobrze... Nie zawiodę Cię. Mam motywacje -powiedział, patrząc na mnie.
Byłam pewna, że tego nie zawali, choćby ze względu na mnie. Uśmiechnęłam się otwarcie, co odwzajemnił. Po chwili do piwnicy schodziliśmy w szóstkę, ponieważ Marcus chciał mieć oko na Chase'a, a Ewli nie mogła się rozstać z Adamem. Tasha obiecała, że zapewni atrakcję dla Kiri i Kostki. Będąc na dole, od razu zauważyliśmy zmiany, które zaszły w tym pomieszczeniu. Światło było mdłe, co oznaczało, że prąd jest z zapasowych generatorów, i niebieskie, czyli przystosowane do misji. Z lewej strony zamiast panelu sterowania, stało koło, w które został wbudowany fotel z wszelkim sterowaniem, specjalnie dla Chase'a, który nie mógł brać udziału fizycznie w misji. Obok niego stał duży ekran, na którym była lista, a przy tym ekranie stał na jednej nóżce wielki tablet (ekran dotykowy). Szefcio stanął przed tymi ekranami, tak że nad jego głowa wyświetlała się lista.
- Moi drodzy, misja jest następująca. Elektrownia ma problem. Pękły rury z niebezpiecznymi gazami, pracownicy, którzy nie zdążyli się ewakuować są uwięzieni w środku, w bezpiecznym pomieszczeniu zabezpieczonym przed takimi wypadkami, ale jeżeli gaz dostanie się do głównego generatora i połączy się uranem, nastąpi...
- Nieskończona sekwencja połączeń niebezpiecznych pierwiastków, mogących spowodować wybuch atomowy -Chase przerwał DD- Szefie, potrzebuję pełną listę tych gazów, mógłbym, przed wyruszeniem Adama i Bree, stworzyć anty-gazy, które mogłyby zatrzymać reakcję wybuchową, albo ostatecznie ją spowolnić.
- Tak jak Chase mówi, nastąpi wybuch, który nie dość, że będzie szkodliwy, to sprawi, że elektrownia, od której zależy istnienie wszystkich miast w naszym stanie, zawali się. W komputerze powinieneś wszystko znaleźć -chłopak usiadł w fotelu i zaczął klikać w klawiaturę, jednak dalej słuchał- Na tym ekranie jest lista osób uwięzionych. Jak już tu jesteście, Marcus i Ewli, możecie pomóc. Musicie uporządkować tą listę, przeglądnąć dane. Chcemy, żeby wszyscy przeżyli, a niektórzy mogą być chorzy i ich organizm może szybciej reagować. Rozumiecie?
- Tak -Ewli powiedziała, a Marcus przytaknął.
- Adam i Bree, przebierzcie się i dobierzcie potrzebne wam gadżety. Zostawcie miejsce na próbówki od Chase'a. Chase! Jak postępy?
- Już prawie kończę. Zaraz po nie pójdę. Tylko ostrożnie z nimi, dam je do specjalnego pojemnika, ale jak będziecie je wyjmować i otwierać, starajcie się tego nie wdychać.
Oczami Narratora:
Adam i Bree zaczęli się przygotowywać do misji, miała to być ich pierwsza misja bez Chase'a i z nowymi gadżetami. Były podobne, wręcz takie sama jak stare, ale jednak lepsze i nowsze. Ewli i Marcus przeglądali akta z danymi i porządkowali listę według pierwszeństwa uwolnienia. AB mogli maksymalnie wziąć naraz pięć osób. Osób było 39, więc musieli kursować osiem razy, a helikopter, który miał wziąć ich w bezpieczne miejsce mogło pomieścić maksymalnie 40 osób w tym pilot, więc Adam i Bree mieli własny helikopter, sterowany przez Chase'a komputerowo. Od Chase'a zależało powodzenie misji, miał sterować helikopterem, dawać nawigację pilotowi drugiego helikoptera, tworzyć anty-gazy, kierować ekipę, doglądać sytuacji z gazami i turbinami i zająć się zabezpieczeniami, by nikomu nie stało się krzywdy. Był bardzo zdenerwowany, jeżeli on zrobi błąd, Adam i Bree mogą nie wrócić, Ewli będzie na niego zła, DD będzie zawiedziony, a on straci rodzinę.
Kiedy próbówki były gotowe, wszyscy inni też byli gotowi, Chase poszedł po nie do laboratorium. Schował do torby zabezpieczone i przekazał Adamowi, przykazując mu być ostrożny. Wiedział, że jeżeli anty-gazy zawiodą, nic się nie stanie, prócz tego, że będą mieli mniej czasu niż przewidywali. Bree dała mu buziaka na pożegnanie i ścisnęła jego rękę. Adam to samo zrobił z Ewli, przy okazji wskazując na słuchawkę w uchu. Była to wiadomość, żeby byli w kontakcie. Marcus i Ewli dostali słuchawki, by mogli przekazywać wiadomości. Chase miał słuchawki, wyglądające jak zwykłe białe słuchawki nauszne z mikrofonem plus okulary z wbudowanym ekranem, dzięki któremu widział to samo co widzi Bree. Były to słuchawki zbudowane specjalnie dla niego przez DD, ma je w posiadaniu odkąd miał wszczepione chipy.