środa, 24 lutego 2016

Rozdział 43

Środa, 1 lipca 2015
...też wydobywały się na moje policzki.
***
Powoli usiedliśmy na podłodze, powoli traciłam adrenalinę, która powodowała, że bez problemu chodziłam, a Chase'owi drżały nogi z wyczerpania. Wypuścił swoje emocje i zmęczenie go dopadło. Miałam przeczucie, że ostatnio w ogóle nie spał, co potwierdziło moje zerknięcie na jego twarz. Cienie pod oczami, lekko zaczerwione oczy, nie tylko przez płacz, nie mógł też otworzyć szeroko swoich oczu.
Czułam jak chłopak traci siły, gdyż jego ucisk na moim ciele tracił na sile. Po chwili utrzymywał się w pionie, tylko dzięki mnie, ale ja bez wahania przesunęłam się lekko, tak żeby Chase się położył, a jego głowa leżała na moich kolanach. Miał zamknięte powieki i oddychał przez usta, widziałam jak na zaciśnięte ręce, jakby sobie coś przypominał.
Zaczęłam głaskać go po włosach, czole i policzkach, aż w końcu zasnął, oddech się wyrównał, a ręce rozluźniły. Spojrzałam na grono osób, które tłoczyły się przy wejściu i w kuchni. Zobaczyłam Marcusa, który musiał przyjść, kiedy uspokajałam Chase'a, wtedy nie zwracałam uwagi na otoczenie. Starszy brat Chase'a, także nie wyglądał dobrze, sprawiał wrażenie zmęczonego, zmartwionego i zaniepokojonego. Uśmiechnęłam się do niego kojąco, na co odwzajemnił gest. Podparł się ściany, jakby on też powoli tracił siły, zwykły człowiek również długo nie wytrzymuje zmęczenia. Nawet nie mrugnęłam, kiedy przy nim pojawił się Adam, który podtrzymał go i coś do niego powiedział, nie słyszałam co, bo byłam za daleko, żeby usłyszeć. Chłopak kiwnął głową na potwierdzenie, a potem popatrzył na mnie. Chciał mi coś przekazać. "Zajmij się nim. Pilnuj go." Tak mówiło jego spojrzenie. Kiedy kiwnęłam głową, jego wzrok przesunął się na młodszego chłopaka i w jego oczach zauważyłam troskę i miłość braterską.
OCZAMI NARRATORA:
Marcus, z pomocą Adama, wyszedł z salonu i poszedł do swojej sypialni. Po chwili DD wziął Chase'a na barana i zaniósł go do sypialni jego i Adama. Na miejscu położył go na dolnym łóżku, a Bree, która przyszła za DD, przykryła chłopaka kołdrą i pocałowała w policzek.
Wyszli z pokoju starając się nie hałasować. Poszli do salonu, gdzie byli już wszyscy, oprócz Marcusa i Chase'a. Każdy zajął miejsce, gdzie mógł, wiedzieli, że muszą się w końcu zebrać i pogadać o ważnych rzeczach i ustalić pewne rzeczy.
- Dobra. Tato? Wiadomo już coś w sprawie Chase'a? -zaczęła Bree, która bardzo martwiła się o swojego chłopaka.
- Edek zbadał chipa, pod kątem komputerowym. Mówi, że nic z tego już nie będzie -odpowiedział na pytanie DD- System padł, obwody spalone. Na szczęście każde nowe dane automatycznie zapisują się też jako kopia na domowym komputerze, czyli Edek ma wszystko.
- Zbudujesz nowy chip? -zainteresował się Kostka, który na uwadze miał dobro siostrzeńca.
- Nie wiem, czy będę w stanie. Tak naprawdę te chipy zbudowałem wraz z moim bratem, o którym nie wiem czy jeszcze żyje. Nie mam pełnych planów. Mógłbym spróbować, ale nie jestem pewien czy by to dobrze zadziałało na nim. Jednak na razie i tak nie mógłbym zrobić, bo jest niestabilny emocjonalnie.
- Odsuńmy ten temat, na jakiś czas. I tak nic nie zrobimy. Najwyżej możemy pomóc Chase'owi przystosować się -wypowiedziała się Tasha, która znała się na psychice ludzi, jako psycholog.
- Ok. Czy z Bree już wszystko w porządku? -spytała Kiria, która nie uczestniczyła w wcześniejszej rozmowie na temat stanu zdrowia dziewczyny.
- Tak, wszystko gra -odpowiedziała Bree.
- Ma jedynie osłabione mięśnie nóg, przez co nie powinna korzystać z super-szybkości, przez jakiś czas -dopowiedział DD- Ale szybko dojdzie do siebie.
- Kolejna sprawa. Nie chcemy nadużywać waszej gościnności, dlatego chciałem się dowiedzieć, co z budową autostrady FG7? -spytał Kostka.
- Nie nadużywacie naszej gościnności, to po pierwsze. Po drugie, Kiria jeszcze ni może wyruszyć w podróż. Po trzecie, Chase was teraz najbardziej potrzebuje. A po czwarte, to dopiero usuwają meteoryty, więc jeszcze się nic nie zaczęło, a obwodnicą was nie puszczę, ze względu Chase'a, jak i zdrowotnych.
- No dobra. To było tylko pytanie. 
***
Wybaczcie, ze trochę krótkie, ale chciałam już skończyć ten moment i kolejny rozdział zacząć od zupełnie innego przedziału... A co wam będę spoilerować!!
Czytać, komentować i iść spać (ewentualnie co innego, zależy którą godzinę macie)

5 komentarzy:

  1. Czyli dałaś radę napisać dzisiaj połowę rozdziału, pewnie dzięki mojej wspaniałej inspiracji. A teraz serio, biedny Chase nieźle oberwał, ale nic nie poradzę, że uwielbiam taki motyw gdy ktoś ucierpi a bliscy się martwią. Byłoby zabawniej gdyby on i Bree jeszcze nie byli razem, no ale to już 43 rozdział, ile mogłabyś to ciągnąć. Jestem ciekaw tego przeskoku w czasie. Zamierzasz wprowadzić postać złego Douglasa? Albo dobrego?

    Do mnie zapraszam na kolejny równie długi rozdział jutro rano. Też ktoś ucierpi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ps. To ja, Szymuś. Mam za dużo kont, każde do innego bloga, a jak cię nie nazwałem Zuzia możesz nie wiedzieć o kogo chodzi.

      Usuń
  2. Zajebisty jak zawsze *-* Nie mogę doczekać się nexta ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja pierdolę. Naucz się pisać dialogi. I w cudzysłowie. Polecam również słownik synonimów.
    Chociaż, nawet to nie pomoże. To gówno, ze słabą fabułą. Żeby coś pisać, przydałby się przynajmniej dobry pomysł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Usielbiam szczere komentarze. Skomentuj też moje jak znajdziesz chwilę: labratsanotherstory.blogspot.com

      A dialogi można pjsać w cudzysłowie, ale pierwsze słyszę, że tylko tak jest poprawnie. A czytam bardzo dużo.

      Usuń

Jeśli masz jakieś pomysły, które mogłabym wykorzystać w opowiadaniu i chcesz, żeby pojawiły się tutaj, śmiało!