czwartek, 19 września 2013

Rozdział 5

Rozdział 5
Jednak zanim zamknęły się drzwi usłyszałem Tashę i DD.
T: Chyba Adam, Bree i Chase nie powinni spać w piwnicy.
DD: Skarbie, ale to nie jest piwnica tylko laboratorium i tutaj mają zapewnione…
Dalej nic nie usłyszałem. Zastanawiałem się nad tym długo, ale nie skończyłem, bo zmorzył mnie sen.
>Next Day<
Obudził mnie budzik, Adasia i Bree także. Wyszliśmy z komór, przebraliśmy się. Znalazłem kartkę od DD: „Idźcie na górę i zjedzcie śniadanie z rodzinką (Tasha i Leo). Ja pojechałem do Uniwersytetu Wynalazków na ważne spotkanie. Do zobaczenia na obiedzie.” Powiedziałem o tym Adamowi i Bree. Poszliśmy na górę i zauważyliśmy Tashę gotującą przy kuchni. Gdy tylko nas zobaczyła nas, wskazała krzesła, na która usiedliśmy i podała nam parujące miski.
T: No dzieciaczki. Mleko z płatkami, jedzcie a ja pójdę po Leo.
Zaczęliśmy jeść. Mmmm… Pycha. Zwykle to na śniadanie jedliśmy orzechy. Po chwili spałaszowaliśmy całe mleko. Tasha wróciła z Leo i zdziwiła się na widok pustych misek, nigdy nie widziała żeby całą miskę zjeść w dwie minuty.
T: Dokładki??
A/Ch: Tak, poproszę.
B: Nie, ja dziękuję.

Tasha przygotowała jeszcze trzy porcje mleka. Bree usiadła sobie na kanapie i zaczęła oglądać TV, a na jej miejsce przy stole siadł Leo. Po śniadaniu wszyscy oglądali TV. Gdy skończył się odcinek jakiegoś tam serialu, poszedłem na dół do laboratorium. Dochodząc tam słyszałem sygnał przychodzącej wiadomości. Sprawdziłem ją i nic ciekawego tylko tyle żebyśmy byli gotowi na misję jak przyjdzie DD. Nie było szczegółów misji, ale były wyrazy: woda, nurkowanie i bomba. Zrozumiałem że, będziemy nurkować i chyba rozbrajać bombę. A co tam. Przygotowałem trzy komplety strojów Lab Rats (nazwa specialnego stroju, nie potrzeba nam sprzętu do nurkowania) dla Adama, Bree i mnie. Po pół godzinie wróciłem na górę. Za półtorej godziny obiad, a w parze z tym powrót DD. Ten czas szybko minął. Kiedy już siedliśmy przy stole, zadzwonił dzwonek. Ja wstałem, podszedłem do drzwi i je otworzyłem. DD wszedł do środka, ściągnął płaszcz i usiadł na moim miejscu. Musiałem usiąść przy ladzie bo jedno krzesło się złamał i trzeba będzie kupić nowe. Tasha nałożyła każdemu jedzenie. Po obiedzie ja, Adam, Bree, DD i Leo, który pomimo zakazów DD zszedł z nami na dół. Tam ubraliśmy się w stroje Lab Rats. DD podał nam instrukcje. 

5 komentarzy:

  1. Dzieki za koma u mnie.
    To dzieki tobie i twojemu opowiadaniu wrocilam na mojego bloga o lab rats.
    To ty dalas mi wene pomysly i nadzieje!
    Dziekuje!!!
    Koffffam cie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę bardzo...
      Uwielbiam dawać nadzieje nawet wtedy gdy o tym nie wiem
      Fajnie że wróciłaś!!!
      Powodzenia :****

      Usuń
  2. Dopiero co zaczęłam czytać tego bloga, ale muszę przyznać, że jest świetny!
    Czekam na next! <3
    ~

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się ze wszystkimi. Jesteś świetna!!!

    OdpowiedzUsuń

Jeśli masz jakieś pomysły, które mogłabym wykorzystać w opowiadaniu i chcesz, żeby pojawiły się tutaj, śmiało!