wtorek, 28 kwietnia 2015

Rozdział 29

Cholera, rozdział miał się pojawić wczoraj, ale niestety wczorajszą moją uwagę zajmowała historia i edycja Bohaterów, których pojawiły się dwie części. Zapraszam do pisania moich wypocinów.
***
Dalej udając modelki na wybiegu.
***
Będąc w kuchni, przygotowywałyśmy sobie śniadanie, a mianowicie tosty z patelni. Mniaam... Kiedy już wszystko było prawie gotowe, w pomieszczeniu pojawiła się Tasha, z turbanem z ręcznika na głowie.
- O hej, dziewczyny! Wcześnie wstaliście... Edek powiedział mi, że do 3 siedzieliście.
- Taaa... To prawda.
- Dzień dobry, pani Tasho.
- Dobry ranek, Ewelino. Jedzcie śniadanie, mam dla was niespodziankę, ale to dopiero ok. południa. Dla was i chłopaków.
- A co to takiego? Proszę, powiedz...
- Jak powiem, to już nie będzie niespodzianka...
Tasha wyszła z kuchni z wielkim talerzem kanapek i poszła na taras.Chwyciłyśmy kubki z kakao i także wyszłyśmy na zewnątrz. Pogoda nam dopisywała, więc nie musiałyśmy się jakoś ciepło ubierać. Po pięciu minutach chłopcy do nas dołączyli i zwinęli kanapki, których Tasha jeszcze nie zdążyła zjeść. "Mama" była wyraźnie zła, bo była jeszcze głodna, zagroziła chłopakom szlabanem, jeżeli nie zrobią jej kolejnych kanapek. Kiedy poszli do kuchni, razem z Ewli [takie pseudo] i Tashą śmiałyśmy się do bólu brzucha. Kiedy chłopaki wrócili, dołączył do na DD. Zwinął jedną kanapkę swojej żonie, ale, zanim zdążyła rzucić choćby gromem z oczu, podarował jej bukiet kwiatów, który trzymał za plecami.
- To w ramach przeprosin. Niestosownie się zachowałem. A to dla mojej jedynej córeczki, też w ramach przeprosin -podarował mi niewielkie pudełko z napisem PANDORA.
Otworzyłam i zobaczyłam przepiękny wisiorek na łańcuszku, był naprawdę piękny. "Tata"[z nutką nieufności] zobowiązał się zapiąć mi prezent na szyi. Kiedy przyglądałam się wisiorkowi, zauważyłam że w blasku słońca pojawia się nikłe zdjęcie w tęczy. Zdjęcie przedstawiało naszą rodzinkę, Ja przytulałam się do Chase'a, za nami stał Adam z rozcapierzonymi rękoma, a obok nas stali Tasha i Donald, obejmujący Leosia. Wszyscy mieli szerokie uśmiechy. To zdjęcie było zrobione przy okazji urodzin Chase'a.
- Dziękuję! To jest naprawdę piękne -rzuciłam się na szyję DD i z całej siły go przytuliłam.
Skończyliśmy śniadanie w dobrych humorach. Ewli postanowiła zostać u nas do wieczora, bo nikogo nie było u niej w domu. Kiedy DD musiał pójść do laboratorium dokończyć jakiś projekt, a Tasha wyszła w poszukiwaniu miejsca pracy, cała nasza grupka siadła pod parasolem na klifie. Obserwowaliśmy fale, przylatujące ptaki i podpływające pod skały delfiny. Zastanawialiśmy się jaką niespodziankę ma dla nas Tasha. Kiedy pytaliśmy DD, czy coś o tym wie, powiedział, że nic mu o tym nie wiadomo. Ale powiedział nam, że wczoraj ktoś do niej zadzwonił pod wieczór, a potem chodziła szczęśliwa i radosna jak ptaszek.
Po jakiś dwóch godzinach rozmów, nudów i zabaw, tata zawołał mnie i Adasia do laboratorium. Nie wiedzieliśmy o co chodzi.
- Witajcie moi drodzy -DD był wyraźnie podenerwowany.
- Co się stało szefie?
-Do teraz miałem chipa Chase'a na oku. Ech... Zniknął z mapy.
Wstałam nagle, przewracając krzesło. Podeszłam szybkim krokiem do ekranu, na którym jeszcze rano była migająca czerwona kropka. Teraz ta kropka była blada, czyli pokazywała ostatnie współrzędne, które nie były aktualne.
- Tutaj zniknął. Jechał autostradą FG7 i nagle pojawił się błąd, a potem jak zrestartowałem system namierzający, kropka była blada. Właśnie wysłałem drony na te współrzędne.
- Boże!
- Bree oddychaj. Spokojnie odnajdzie się.
- Muszę o wszystkim powiedzieć Ewli...
- Bree. To jest wasza wspólna decyzja. Dobrze się zastanówcie. Nie będę wam wchodził w drogę, okej? Ale o to jedno was proszę.
Rozpłakałam się i przytuliłam do taty.
- Dziękuję... T-tato...
Kiedy się odsunęłam od niego, uśmiechnęłam się przez łzy. Twarz DD zastygła w niedowierzaniu.
- Nie przesłyszałeś się, TATO.
Wytarłam twarz i zanim DD się ocknął, chwyciłam Adama za rękę i pociągnęłam go na górę.
***
Jeszcze taka informacja dotycząca bohaterów. W cz. 2 mogłam ciupkę zaspoilerować, bo ja to już nie wiem co wy wiecie, a co ja wiem. Ale mam nadzieję że z tym przeżyjecie...

1 komentarz:

  1. Łooo! Genialne!
    cudowne i wgl dawaj nexta bo cierpię na niedobór Chase'a!
    Kc :*

    OdpowiedzUsuń

Jeśli masz jakieś pomysły, które mogłabym wykorzystać w opowiadaniu i chcesz, żeby pojawiły się tutaj, śmiało!