sobota, 1 listopada 2014

Rozdział 17

...pożarcia przez rekiny lub kraby.
***
Nie wiedziałem co robić. Przyjąłem już do wiadomości, że to się dzieje naprawdę. Chciałem wstać, więc się zapytałem Marcusa czy mogę. Nie był przekonany, czy zebrałem już dość sił, ale po namowie pomógł mi wstać i podprowadził do sąsiedniego pokoju, który był czymś na kształt kuchni i basenu naraz. Kuchnia w niektórych miejscach miała dziury, w których była woda. W jednej z nich była kobieta z ogonem w średnim wieku. A na przeciwko blatu, czyli po drugiej stronie pomieszczenia, na dziwnej wodnej kanapie siedział, albo dokładniej, rozłożył się, mężczyzna także z ogonem zamiast nóg, który wyglądał na kogoś ważnego, miał złote bransolety na nadgarstkach, naszyjnik z muszli i coś na kształt korony z koralowców na głowie. Podejrzewam że to jest sam Neptun, król mórz i oceanów.
- O! Witaj chłopcze. Widzę że lepiej wyglądasz. Jak moje dzieci cię tu przyniosły wyglądałeś jakbyś co najmniej zjadł wiadro rozłożonych małży, a uwierz mi one są ohydne! -odezwał się król.
- Tato! -Marcus chyba nie był zadowolony z ostatniego zdania.
- Dzień dobry... -nie wiedziałem co powiedzieć.
- O nie, nie, nie. U nas mówi się "добредојде во длабочините" [czyt. dobredoJde vo dlabočinite] <zapraszam na tłumacza, tam powinno być możliwość wysłuchania tego, a i to jest język macedoński>. Co dosłownie znaczy "Witam w głębinach".
добредојде во длабочините. Przepraszam, nie wiem jak mam na pana mówić.
- A więc to cię teraz dręczyło. Ze pewnie znasz mnie pod przezwiskiem Neptun -przytaknąłem- Ale tak naprawdę nazywam się Asear Keating, możesz mówić do mnie отец.
- отец, naprawdę mu pozwalasz tak mówić -Marcus był wyraźnie zaskoczony- Chase, aby do taty tak mówić musisz naprawdę mieć do niego szacunek.
- A co to znaczy jeśli mogę wiedzieć?
- "Ojciec", inaczej tatko.
- Niestety nie mogę się tak do ciebie odzywać, sir. 
- Tylko żadnego "sir", albo отец, albo Asear. Co wybierasz?
- No to niech będzie. отец.
-No mój synu, dobrze wybrałeś. A właśnie. To jest moja żonka -wskazał na kobietę w kuchni- Merienda Keating, a ponieważ na mnie mówisz отец, to na nią masz mówić, мајка, znaczy "matka" lub mama.
- мајка?
- Tak, synu? -odezwała się Merienda z kuchni, odwracając się w naszą stronę.
- мајка, Chase uczy się naszego macedońskiego języka -odpowiedział Marcus.
- To dobrze. Chase, zjadłbyś z nami kurczaka z warzywami?
- No nie wiem... -ujrzałem srogi wzrok отец- Tak, chętnie. A mam takie jedno pytanie.
- Tak?
- Kiedy będę mógł wrócić do no... ludzkiego świata?
- Marcus odpowie ci na wszelkie pytania po posiłku, dobrze? -niechętnie przytaknąłem- A teraz Marcus idź po swoje rodzeństwo.
Zostałem posadzony na zwykłym krześle, których było tylko dwa. Po chwili zebrała się cała rodzinka, przyszli Skip, Storm i jeszcze dwójka innych syrenich dzieci. Marcus usiadł obok mnie na zwykłym krześle, a reszta na wodnych, które miały pojemnik z wodą, żeby ogony były cały czas wilgotne. Marcus, Skip i Storm przedstawili mi swoje pozostałe rodzeństwo, czyli Terra i Northy.

2 komentarze:

  1. Super! Bardzo fajny rozdział. U, i Neptun :) Bardzo lubię Neptuna :) Nie żałuję, że czytam Twojego bloga, na prawdę. Jest świetny :) Czekam na kolejny rozdział i pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam do siebie na nowy rozdział :) Kiedy kolejny u Ciebie? Kiedy, kiedy? Ja już chcę... :(
      http://batmaniaopowiadaniabarbragordonsstory.blogspot.com/

      Usuń

Jeśli masz jakieś pomysły, które mogłabym wykorzystać w opowiadaniu i chcesz, żeby pojawiły się tutaj, śmiało!