czwartek, 27 listopada 2014

Rozdział 19 [Rozmyślania Chase'a]

"Kim jestem?" - to pytanie zadaje sobie miliardy ludzi na całym świecie.
Ale kim ja jestem?
Jestem Chase Davenport, adoptowany syn Donalda i Tashy Davenport, młodszym bratem Adama i Bree oraz starszym bratem Leo.
Ale to tylko cząstka tego kim naprawdę jestem.
Jestem jednym z nadludzi, mam wielką moc, tak jak moje rodzeństwo, mam niewyobrażalnie wielki umysł i potrafię kontrolować pole elektromagnetyczne.
Wiem, że dopiero się uczę, ale wiem że jestem potężny.
***
Nikt nie zna mojego prawdziwego pochodzenia, ale też nikt nie wie że mam koszmar z nim związany.
Nikt nic nie wie, ja także. Czuję się samotnie. Czuję się niepotrzebny.
Rodzeństwo w misjach równie dobrze mogłoby ratować świat beze mnie.
Radość mojej "rodziny", jest dla mnie dobitna. 
***
Ale w pewnym punkcie życia, odkryłem radość. Punkt, którego szukałem od wielu lat.
Czułem się spełniony, po tym jak zostawiłem rodzinę Davenport w tyle. Po tym jak poznałem osoby, które traktują mnie jak rodzinę. Poczułem się jakbym miał naprawdę rodzeństwo, rodziców, którzy może i mówią po macedońsku, to i tak traktują mnie z miłością.
Miałem rodzeństwo, najróżniejsze, ale i takie same. Miałem rodziców, nieludzi tak ja jak.
Mam rodzinę, którą szukałem, której nie znalazłem tam na dużym lądzie.
***
Cieszyłem się że nie muszę tam wracać. 
Ale poczułem ukłucie serca, które musiało to wszystko zepsuć.
Pomimo że byłem spełniony, w końcu mam wszystko, to i tak właśnie poczułem brak tego, co pozostawiłem tam u Davenportów. Ale co tam pozostawiłem?
Pozostawiłem tam sprawcę mojego uśmiechu, pozostawiłem posiadacza mojego serca. Zostawiłem wszystko co ludzie nazywają "miłością życia".
***

No i oczywiście zmaściłam, proszę skomentujcie, proszę oceńcie, proszę ochrzańcie mnie, w ostateczności proszę pochwalcie mnie.
A i mam takie pytanie: Wiecie co Chase zostawił w Houston?
[jakby ktoś nie wiedział - miasto gdzie mieszkają Davenport]
***
Naszło mnie na to po tym jak zaczęłam się uczyć na jutrzejszy sprawdzian z WOS-u.
A mianowicie to:
""Kim jestem?" - to jedno z najważniejszych pytań, jakie zadaje sobie człowiek. Szukając na nie odpowiedzi, odkrywa własną tożsamość. [..] Autorytety pozornie rzadko mają korzystny wpływ na decyzje podejmowane przez ludzi."

2 komentarze:

  1. Bardzo refleksyjny rozdział, jak z resztę pisze w tytule :) Ciekawy, ładny. Podoba mi się jak piszesz, ale już chyba to pisałam :D Nie widzę tutaj nic, za co miałabym Cię ochrzaniać. Pozostaje mi tylko chwalić. Oczywiście nie robię tego z przymusu. Twoje blogi są SUPER! Już się nie będę powtarzać, ale wiesz co myślę o Twojej wyobraźni, sposobie pisania :) Ja się domyślam co, a może raczej kogo, Chase zostawił w Hudson, ale nie będę pisać, bo jak się pomylę, to się zbłaźnię bardziej niż zwykle xd A tak na marginesie, nie lubię WOS-u, ale te lekcje, z których Ty masz teraz sprawdzian, bardzo mi się podobały ;)
    Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń

Jeśli masz jakieś pomysły, które mogłabym wykorzystać w opowiadaniu i chcesz, żeby pojawiły się tutaj, śmiało!