piątek, 28 listopada 2014

Rozdział 20

Terra i Northy bardzo się ucieszyli, bliźniaki też, ale niezauważalnie, Marcusowi zaś podniosły się kąciki ust.
***
Sam, widząc ich radość, nie mogłem się powstrzymać od uśmiechnięcia się. Było dopiero południe, a my nie mogliśmy wychodzić z wiadomych powodów, więc postanowiliśmy sobie zagrać w gry. Aby syrenim dzieciom było wygodniej wraz z Marcusem usiedliśmy na dywanie. Na początku graliśmy w gry planszowe, a potem gdy wszystkie gry nam się znudziły, zagraliśmy w "Pytanie czy wyzwanie" Musieliśmy się główkować jakie wyzwanie dawać syrenom. Jako, że Marcus jest najstarszy, on zakręcił pierwszy. Wypadło na Northy'ego.
- Dobra braciszku. Pytanie czy wyzwanie?
- Niech będzie... pytanie.
- Hmm... Czy to prawda, że podoba ci się Anastazja z PRH? -na ustach starszego pojawił sę chytry uśmieszek, natomiast Nor zrobił zdziwione oczy i się zarumienił
- T...tak -odpowiedział jąkając się.
- Ha! I co Skip? Wygrałem zakład!! -Marcus był naprawdę prze szczęśliwy- Patrz Chase, to jest ta Anastazja z Pierwszego Rzędu Harcerzy. Ładna, nie?
- No rzeczywiście ładna, nie dziwię się, że ci się podoba -na zdjęciu była dziewczyna, a dokładniej syrena, z blond-włosami i piwnymi oczami- Dobra Northy. Teraz ty kręcisz.
Chłopak zakręcił i wypadło na Storm, która chyba była naprawdę prze nieszczęśliwa.
- Pytanie czy wyzwanie?
- Zaryzykuję i wyzwanie -była naprawdę zdołowana.
- Hehe. Mam super zadanie dla ciebie specjalnie. Masz... -chwila niepewności- pocałować Chase'a!
- CO!?!? NIE!!! - krzyknąłem jednocześnie z Storm.
- No niestety. Są zasady. Storm musi to zrobić, a Chase nie ma tu zdania -wtrącił się Marcus, który cudem powstrzymał dziewczynę od rozszarpania młodszego chłopaka.
Storm westchnęła cierpiętniczo i podpłynęła bliżej brzegu, a ja natomiast sztywno się do niej przysunąłem. Marcus kazał mi się położyć, podpierając się na łokciach, posłuchałem go, wiedząc że nic nie mogę zrobić. Nadstawiłem głowę i zamknąłem oczy, niestety nie chciałem tego widzieć. Po chwili poczułem na swoich ustach smak wiśni, który pozostał nawet po zniknięciu ust. W tym czasie usłyszałem jeszcze flesz aparatu. Zaskoczony otworzyłem oczy i zauważyłem Marcusa trzymającego aparat, który wydał jeszcze jedno kliknięcie. Terra, Northy, Skip i o dziwo Storm oglądali zdjęcie zrobione przed chwilą, a ja bez ruchu leżałem na brzuchu, patrząc się na głębię wody przede mną. Usłyszałem jak Marcus usiadł obok mnie.
- Twój pierwszy pocałunek? -niespodziewanie zadał niespodziewane pytanie.
- Nie wiem. Nie pamiętam, ale chyba tak -odpowiedziałem nawet nie myśląc co właśnie powiedziałem.
Nagle poczułem rękę gładzącą mi głowę. Popatrzyłem przed siebie i zauważyłem Terrę. Uśmiechała się do mnie, odwzajemniłem nieśmiało gest.
- Nie martw się. Znajdziesz jeszcze dziewczynę, która cię pocałuje. Ja już się całowałam z wieloma chłopakami.
- Ty?! Masz dopiero 8 lat? -byłem naprawdę wielce zaskoczony.
- To u nas normalne. Zazwyczaj pierwszy pocałunek jest w tym samym roku, w którym się zaczęło edukację szkolną.
Nagle Terra zniknęła pod taflą wody, a Marcus dalej siedzący obok mnie rzucił się na mnie z łaskotkami. Łaskotał mnie pod pachami i na brzuchu, a ja mam naprawdę duże wrażliwe miejsca. Śmiałem się, nie mogąc złapać oddechu. Nagle Marcus przestał łaskotać, ale nie zdążyłem złapać oddechu, bo zaraz cała pozostała czwórka rzuciła się na mnie. Śmiali się wszyscy, ja także. Zaczął mnie brzuch boleć od śmiechu i duszenia się śmiechem.
- Hej, hej! A co ty się dzieje? - usłyszeliśmy nagle męski głos, wszyscy się odwróciliśmy w stronę wody, z której wynurzał się "Neptun", a za nim Merienda.
- Odkryliśmy łaskotki u Chase -powiedział w miarę spokojnie Skip.
- Tak? -wszyscy przytaknęli oprócz mnie, miałem chyba wrażenie, że wiedziałem co się za chwilę wydarzy- No to dalej! Wszyscy, bez wyjątku, na Chase'a!!!
Wszyscy się na mnie rzucili, i łaskotali wszędzie, gdzie to możliwe. Nagle turlając się, na brzegu straciłem równowagę, zdążyłem tylko krzyknąć i wpadłem do wody.

1 komentarz:

Jeśli masz jakieś pomysły, które mogłabym wykorzystać w opowiadaniu i chcesz, żeby pojawiły się tutaj, śmiało!